Karolina
Dołączył: 04 Wrz 2005
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 16:30, 07 Wrz 2005 Temat postu: Hormony! |
|
|
Zamieszczam artykuł na temat mojej choroby
Twój wygląd może zdradzić, czy masz problemy z hormonami
Zaczęłaś systematycznie przybierać na wadze, choć jesz tyle samo, co kiedyś? Albo wręcz przeciwnie: chudniesz, chociaż niczego sobie nie odmawiasz? A może cera, do tej pory idealna, zaczęła sprawiać kłopoty lub nad górną wargą pojawił się wąsik? Warto sprawdzić, czy poziom niektórych twoich hormonów nie jest za niski, a innych - zbyt wysoki.
Do tej pory naukowcom udało się rozszyfrować budowę i poznać funkcje ponad stu hormonów. Produkowane są one w gruczołach dokrewnych, z których przenikają do krwi. Wraz z nią docierają do wszystkich zakamarków naszego ciała, by pobudzać komórki do intensywnej pracy. Stąd właśnie pochodzi ich nazwa. Po grecku bowiem "hormao" oznacza "napędzać", "pobudzać". Jeżeli nic nie zakłóca wydzielania hormonów, organizm funkcjonuje bez zarzutu. Gdy jednak niektórych z nich jest za dużo lub zbyt mało, zaczynają się kłopoty ze zdrowiem. A wszystko dlatego, że zaburzona została hormonalna równowaga organizmu.
Na wahania poziomu hormonów zwykle pierwsza reaguje skóra. Zaczynają się wtedy problemy z cerą i włosami. Zmieniają się też sylwetka i waga ciała. Często te objawy występują równocześnie, np. kłopotom z cerą lub nadmiernym owłosieniem towarzyszy nadwaga lub chudnięcie.
Zdarza się jednak, że zmiany są nieznaczne, np. na twarzy pojawiają się krostki lub szybciej przetłuszczają włosy. Wtedy zazwyczaj sięgamy po kosmetyki i nawet nie myślimy, by iść z tym do lekarza. Tymczasem mogą to być oznaki, że nasz organizm nie funkcjonuje prawidłowo.
Dlatego warto bacznie obserwować swoje ciało. Tylko wtedy będziemy mogły szybko zareagować na pozornie błahe sygnały. Jeśli rozpoznamy któryś z nich, nie zwlekajmy z wizytą u internisty, ginekologa lub endokrynologa. Jedynie lekarz może ocenić, czy rzeczywiście wymagamy pomocy, i skierować na odpowiednie badania.
Gdy skóra woła o pomoc
To właśnie na skórze najszybciej dostrzesz, że hormony nie "pracują" tak, jak powinny.
Trądzik i łojotok. Są to znane większości z nas problemy okresu dojrzewania. Z reguły mijają, gdy burzę hormonalną mamy już za sobą. Bywa jednak, że u kobiet po 30. czy 40. roku życia cera zaczyna się przetłuszczać, a na twarzy pojawiają się wypryski. To pierwszy sygnał, że w organizmie dzieje się coś niedobrego. Już wtedy powinnyśmy wybrać się do lekarza, bo gdy zmiany rozszerzą się na plecy lub klatkę piersiową, trudniej będzie się z nimi uporać. Za "późny" trądzik i łojotok odpowiada zwykle nadmiar testosteronu (to męski hormon, ale w niewielkich ilościach jest niezbędny też kobietom). Zdarza się, że testosteron jest w normie. Wtedy przyczyna problemów ze skórą tkwi w niedoborze estrogenów.
Przesuszona skóra. Może to być sygnał, że w organizmie jest za mało progesteronu (estrogeny są w normie) lub estrogeny są w nadmiarze, progesteron zaś w normie. Skóra na całym ciele staje się wtedy cienka i wysuszona. Wokół ust i nosa pojawiają się zaczerwienienia z wypryskami, tzw. trądzik różowaty.
Przebarwienia i plamy na skórze. Jeśli na twarzy i ciele występują białe plamy, które nie znikają nawet po opalaniu, to informacja, że jajniki lub przysadka mózgowa przestały funkcjonować prawidłowo. Z kolei, gdy karnacja ulega zmianie na ciemniejszą, a w zgięciach łokci i nadgarstków pojawiają się wyraźne brązowe przebarwienia, możemy podejrzewać niedoczynność kory nadnerczy.
Wzmożone pocenie się. Z reguły świadczy o nadmiarze hormonów tarczycy - jest jednym z pierwszych objawów jej nadczynności (częściej dotyka ona kobiet niż mężczyzn). Skóra jest wtedy nie tylko stale wilgotna, ale także zaczerwieniona i gorąca, zwłaszcza na twarzy i szyi.
Chłodna i blada skóra. Gdy "ospała" tarczyca produkuje zbyt mało hormonów, mówimy o jej niedoczynności. Skóra jest wtedy chłodna i blada, staje się też coraz cieńsza i pojawiają się na niej rozstępy. Na łokciach zaś wygląda, jak pomarszczona i zabarwiona na ciemno (to tzw. efekt brudnych łokci). Twarz zaś jest nabrzmiała i opuchnięta, a paznokcie łamią się oraz tracą naturalny kolor i połysk.
Nadmierne owłosienie. Przed tym problemem stają przede wszystkim te panie, u których nadnercza i jajniki produkują zbyt dużo testosteronu. Włosów przybywa wówczas na nogach i rękach, więc często trudno nadążyć z ich depilowaniem. Czasami zaczynają one rosnąć również na brodzie, klatce piersiowej, a nawet brzuchu czy piersiach, czyli w tych miejscach, w których zazwyczaj owłosieni są mężczyźni.
Wypadanie włosów. Łysienie może mieć związek z hormonami produkowanymi przez tarczycę. Przy jej niedoczynności włosy nie tylko stają się kruche, łatwo się łamią i rozdwajają na końcach, ale też wypadają garściami. Jeśli zaś winne są hormony wytwarzane przez jajniki i nadnercza, dochodzi do łysienia typu męskiego - czupryna w okolicy ciemieniowej się przerzedza, a nad czołem tworzą się zakola. Zwykle też włosy nadmiernie się przetłuszczają.
Figura prawdę ci powie
Czasami bywa tak, że choć odżywiamy się normalnie i nie stosujemy żadnych diet odchudzających, zaczynamy tracić na wadze. Zdarza się też, że choć nasza dieta nie uległa zmianie, szybko przybywa nam kilogramów. Pamiętajmy jednak, że każda nieuzasadniona zmiana ciężaru ciała powinna zwiększyć naszą czujność. Może oznaczać bowiem, że funkcjonowanie tarczycy, jajników lub nadnerczy zostało zakłócone.
Szybkie przybieranie na wadze. To jeden z objawów niedoczynności tarczycy. Kiedy zaczyna brakować wytwarzanych przez nią hormonów, nie tylko tyjemy (zwalnia się tempo przemiany materii), lecz także stale jest nam zimno, mamy obniżony nastrój i łatwo się męczymy.
Niekiedy za skłonność do tycia odpowiada nadmiar hormonów produkowanych przez nadnercza. Wtedy tkanka tłuszczowa nie przyrasta równomiernie na całym ciele, tylko odkłada się na karku i tułowiu - głównie brzuchu, biodrach i pośladkach. Nasza sylwetka zaczyna przypominać piłkę osadzoną na cienkich nóżkach.
Przybieranie na wadze jest także problemem pań, które cierpią na zespół policystycznych jajników ("usiane" są one mikrotorbielami). Wtedy występuje też przewlekły brak jajeczkowania. Może się również utrzymywać podwyższony poziom glukozy we krwi. To wszystko powoduje zakłócenia wydzielania hormonów przez jajniki. W efekcie "zyskujemy" dodatkowe kilogramy.
Gwałtowne chudnięcie. Duży spadek wagi w krótkim czasie może świadczyć o nadczynności tarczycy. Gdy jej hormonów mamy w nadmiarze, tempo przemiany materii ulega bowiem przyspieszeniu. Ponadto trudno nam zapanować nad emocjami, pojawia się drżenie rąk i mamy kłopoty ze snem oraz problemy z sercem. Często też podwyższona jest temperatura ciała.
Zmiany w proporcjach ciała. Gdy nasza sylwetka z kobiecej staje się coraz bardziej męska, możemy podejrzewać, że jajniki lub nadnercza (albo oba te gruczoły jednocześnie) produkują nadmierne ilości testosteronu. Barki są wtedy szersze niż biodra, mięśnie zaś nabierają masy i stają się bardziej wytrzymałe. I chociaż nie gimnastykujemy się intensywnie ani nie wyciskamy siódmych potów w siłowni, zaczynamy wyglądać jak prawdziwe kulturystki.
Hormony pod lupą
Aby oznaczyć poziom hormonów, najczęściej bada się krew. Z reguły nie trzeba się do tego specjalnie przygotowywać. Czasami wystarczy przyjść na jej pobranie na czczo i o określonej porze dnia. Decyzję o tym, jakie badania musimy wykonać, podejmuje lekarz i to on powinien ocenić wyniki (laboratoria podają je w różnych jednostkach). Zwykle jednocześnie określa się poziom kilku, zależnych od siebie, hormonów (zmiana poziomu jednego może powodować wahania poziomu innego). Najczęściej bada się hormony wydzielane przez:
- przysadkę mózgową - są to: folitropina (FSH) i lutropina (LH), które sterują pracą jajników; tyreotropina (TSH), wpływająca na tarczycę; kortykotropina (ACTH), działająca na nadnercza; prolaktyna (PRL), pobudzająca m.in. jajniki i nadnercza
- tarczycę - trójjodotyronina (T3) i tyroksyna (T4)
- nadnercza - kortyzol, testosteron i dehydroepiandrosteron (DHEA)
- jajniki - estrogeny (głównie jest to estradiol E2), progesteron i testosteron.
Warto wiedzieć, że gruczołem "zarządzającym" układem hormonalnym jest przysadka mózgowa. To ona wydziela hormony tropowe, które pobudzają do działania jajniki, tarczycę czy nadnercza. Często to właśnie nadmiar lub niedobór jakiegoś hormonu tropowego sprawia, że gruczoły te nie funkcjonują prawidłowo. Przykładowo: by rozpoznać nadczynność lub nie-doczynność tarczycy, musimy określić nie tylko poziom hormonów tyroksyny i trójjodotyroniny (wytwarzanych przez tarczycę), ale także zawartość tyreotropiny we krwi. W ten sposób możemy sprawdzić, czy przysadka mózgowa dostatecznie zaopatruje tarczycę w TSH. Trudniej jest ocenić poziom estrogenów czy progesteronu - ich stężenie zmienia się w cyklu. Krew do analizy pobiera się wtedy w wyznaczonym przez ginekologa terminie. Czasami wystarczy tylko jedno badanie przed miesiączką, ale bywa, że konieczne jest też określenie hormonów w każdej fazie cyklu - zwykle w 7., 14. oraz 21. dniu.
Nasz ekspert radzi
dr n. med. Krzysztof Dynowski
ginekolog endokrynolog, Centrum Medyczne LIM
Układ hormonalny przypomina sieć naczyń połączonych, w której nieprawidłowe funkcjonowanie jednego gruczołu prędzej czy później będzie rzutowało na pracę innych. Przykładem takich powiązań jest tarczyca. Jej nieleczona niedoczynność może zaburzać pracę jajników. Dlatego, widząc pacjentkę po raz pierwszy, przeprowadzam z nią dokładny wywiad. Pytam również o to, czy przez ostatnie pół roku coś zmieniło się w jej wyglądzie. Jeżeli miała kłopoty z utrzymaniem wagi, wypadają jej włosy lub pojawiły się zmiany na skórze, co zazwyczaj sygnalizuje hormonalne rozchwianie, odpowiednio do sytuacji dobieram strategię leczenia. Ważne jest także to, że każda hormonalna antykoncepcja - zarówno pigułki, jak i plastry czy wkładka wewnątrzmaciczna - może zakłócać sygnały wysyłane przez jajniki (inne gruczoły dokrewne funkcjonują wtedy bez zmian). Nazwa się to maskowaniem zaburzeń. Trzeba o tym pamiętać, badając poziom hormonów.
Leczenie zaburzeń hormonalnych powinno odbywać się pod opieką doświadczonego endokrynologa lub ginekologa endokrynologa. Aby poziom hormonów wrócił do normy, czasem wystarczy krótka kuracja, bywa jednak, że na efekty trzeba poczekać nawet kilka lat.
Terapia najczęściej polega na podawaniu hormonów (zawsze zaczyna się od najmniejszych, ale już skutecznych dawek) lub innych leków. W wielu przypadkach dobre wyniki daje też odpowiednio dobrana pigułka antykoncepcyjna, która szybko poprawia stan skóry i samopoczucie. Pamiętajmy jednak, że lekarz nie musi od razu zlecać przyjmowania hormonów. Czasami wystarczy tylko niewielka zmiana diety czy stylu życia, by układ hormonalny zaczął prawidłowo funkcjonować.
Tekst: Anna Zaborska; konsultacja: dr n. med. Krzysztof Dynowski
Post został pochwalony 0 razy
|
|